wtorek, 7 kwietnia 2009

rozpoczęłam filcowanie :) tematycznie chyba nikogo nie zawiodłam. jest jajko! a że bez skorupki... pomysłów mam tysiące. dołuje mnie jednak sytuacja remontu, który trwa i trwa... i końca nie widać. jest jednak nadzieja. wczoraj zwolniłam "ekipę" i postanowiłam wziąść sprawy we własne ręce. nie ma to jak wkurzona kobieta. mam nadzieję, że efekty widać będzie już niebawem :)))

a jeśli chodzi o pracę twórczą, to oczywiście nocami oddaję się jej i pochwalę się niebawem efektami.