zima trwa i wcale nie chce odpuścić. a szkoda, bo osobiście mam jej już dosyć. poza tym osobiste zmiany. podnajęliśmy mieszkanie i musieliśmy się wyprowadzić, a ponieważ nie mieliśmy na razie gdzie, to mieszkamy u taty. właściwie tam nocujemy, bo większość czasu jesteśmy w pracy. przeprowadzka trwała długo, gdyż w miedzy czasie rozwalił nam się samochód, i gruby w zastępstwie zakupił od naszych znajomych malucha. porażka. jak wiadomo, maluchem nic nie da się zrobić, trudne jest nawet przemieszczanie się, więc przeprowadzaliśmy się na raty, co spowodowało ogólne zmęczenie.
za ogromną pomoc serdecznie dziękujemy Michałowi i Gosi, oraz Grzesiowi, który od 1.02. jest z nami w Art Caffe.
a na wiosnę znowu przeprowadzka, tym razem na swoje.
a w pracy spokojnie. co dzień coś poprawiamy, udoskonalamy i czekamy z utęsknieniem na wiosnę.
przypominam, że w piątek znowu karaoke, wszystkich serdecznie zapraszamy do wspólnej zabawy.