nic nowego. nadal dół. coraz bliżej otwarcia, a ja mam już dosyć. nie mogę spać, śnią mi się jakieś koszmary, w dzień dopada mnie marazm i ludzie, którzy ciągle czegoś ode mnie chcą. najczęściej pieniędzy oczywiście.
wyjechałabym gdzieś daleko, najlepiej na koniec świata i tam została na zawsze.
dodatkowo wysłuchuje, jakie "straszne" problemy mają inni i flaki mi się w brzuchu przewracają.
za dużo wzięłam sobie na głowę problemów i chyba nie daję rady. poza tym za bardzo liczyłam na "przyjaciół". jestem cały czas naiwną dziewczynką, która wierzy w ludzi, ich prawdomówność i i dobro.
Boże! nawet jak to piszę to chce mi się rzygać.
zostałam wystawiona do wiatru i to dość konkretnie. chyba najwyższy czas wystawić pazurki.
a poza tym przypominam wszystkim zainteresowanym, że otwarcie nowego art caffe nastąpi 22 grudnia, we wtorek o godzinie 21.00 i mam nadzieję, że Was nie zabraknie.
organizujemy również sylwestra. wszystkich chętnych do wspólnego witania Nowego Roku zapraszam już dziś do wpisywania się na listę, która to mieści się w hokus pokus. bilety w cenie 170 złotych od osoby, a w tym bar otwarty, szwedzki stół przez całą noc uzupełniany, ciepły posiłek o północy, dobra muzyka do białego rana i tańce na dwóch poziomach lokalu.
serdecznie zapraszamy.
Aga na spokojnie, powolutku. bedzie ok :) :*
OdpowiedzUsuńo, i sylwestra organizujecie. najs.
Dav
dziękuję, na prawdę wsparcie jest mi teraz bardzo potrzebne. dzięki :)
OdpowiedzUsuń