Gruby odważył się też na ogromną ślizgawkę. twierdzi, że klocek wypadł mu gdzieś w locie :D
później zwiedzaliśmy Cagliari. to znaczy łaziliśmy po sklepach!!!
poszliśmy obowiązkowo na kawę,
a na koniec uczciliśmy wyjście pizzą
oczywiście jak zawsze pyszną.
Pamietajcie obiecaliscie przywieść Włocha dla mnie, Gosi i innych homo i hetro. Tylko żadnych rzymskich nosów. Pa. Odpoczywajcie. Cieszcie się chwilą.
OdpowiedzUsuńJak przywieziecie jakiegoś homo spaghetticus dla Gosi, to... Mareczek będzie miał dwóch dla siebie ;-)
OdpowiedzUsuńAle do sprzątania to by się jeden przeydał... :)
OdpowiedzUsuńGocha
Mhm. Już zobaczyłaś tego Italiańca do sprzątania. Dwóch i trzeciego malutkiego!!! :-P
OdpowiedzUsuńCzarterem całą miejscową drużynę piłkarską i rezerwowych też. Żeby nie ograniczać wyboru.
OdpowiedzUsuń