poniedziałek, 13 lipca 2009

Cagliari

o 6.00 rano Gruby poszedł zobaczyć wschód słońca.




a dziś pojechaliśmy pooglądać miasto. oczywiście nikogo nie zdziwi, jeśli napiszę, że nasze zwiedzanie ograniczyło się do kawiarni. Gruby próbował, smakował, podglądał...
trafiliśmy też do miejsca, w którym pija kawę moja Hania. przedstawiła nam właściciela - Giancarlo.
Gośka, jaki facet... umówiliśmy się wieczorową porą, i Gruby będzie mógł poeksperymentować z kawą. już cieszy się jak dziecko, a ja ładuję baterię do aparatu, żeby móc porobić zdjęcia.



a tu Cagliari z okna samochodu. :D








1 komentarz:

  1. O ja, o ja… Zamieść zdjęcia koniecznie!

    Bardzo się cieszę, że się dobrze bawicie, odpoczywacie i robicie coś poza pracą np. wizyty w kawiarni. Przy waszym trybie życia nigdy nie mieliście na to dość czasu :D tylko się tam nie zasiedźcie bo Michał z dnia na dzień robi coraz lepszą kawę i jak tak dalej pójdzie zaczniemy u was pijać jeno czaj.

    Pozdrawiam serdecznie
    Gośka

    OdpowiedzUsuń

hm...